niedziela, 16 grudnia 2012

No cóż, każdemu mogło się zdarzyć rozwalić łóżko...

Cześć wszystkim! Dziś chciałabym napisać o pewnym śmiesznym wydarzeniu, które miało miejsce wczoraj. Otóż mój brat mieszka w internacie i przyjeżdża na weekendy. Gdy wczoraj przyjechał to przyszedł do mojego pokoju, gdzie ja czytałam sobie książkę. I oczywiście mi się wepchał i położył się obok mnie. No i zaczęliśmy się wygłupiać i takie różnego siostrzano-braterskie sprawy i tu nagle skrzypnięcie, a my znaleźliśmy się na ziemi. Łóżko mi się złamało z jednej strony... Huehuehue. I niestety muszę tymczasowo spać na samym materacu. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie stanę się posiadaczem nowego łóżeczka xd
To na razie tyle urzekających historii z mojego życia na dzisiaj. To pa!

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Koniec z jogą + internetowa stylizacja

Tak... Ambicje miałam wielkie, ale skończyło się na tym, że poćwiczyłam sobie parę dni i mi się znudziło. No cóż, zdarza się. Zacznę znowu i będę wytrwała w Nowym Roku. To moje postanowienia. A tak w ogóle sorry, że nie pisałam (po raz setny (nie, no dobra, ja nawet tylu postów nie mam)). A w czwartek, w Mikołajki byliśmy z klasą na wycieczce w kinie na "Asterix i Obelix: W służbie jej królewskiej mości". Śmieszny ten film. Fajne nawet, ale wolę poprzednie części.
Dziś przygotowałam następną internetową stylizację. Jest na taka codzienna, ale mi się podoba. I ten wisiorek jest boski...

\

Także to by było na razie tyle. Aha... Chciałam jeszcze tylko powiedzieć, że założyłam bloga z recenzjami książek (może czasem pojawi się recenzja filmu). Dlatego jeśli ktoś chętny to zapraszam: http://queen-of-books.blogspot.com/ . To nara.

sobota, 10 listopada 2012

Joga :)

Siema! Wczoraj wieczorem postanowiłam, że spróbuję ćwiczyć jogę. Mam nadzieję, że moje ambicje nie zakończą się na tygodniu ćwiczeń (jak z nauką szpagatu), tylko będę wytrwała. Ćwiczyłam już wczoraj wieczorem i zaraz muszę iść znowu poćwiczyć. To się chyba robi rano i wieczorem, ale ja w tygodniu nie będę wstawać o 6:30 żeby sobie poćwiczyć. Muszę jeszcze trochę poćwiczyć rozciąganie, bo kiepsko mi idzie z tymi pozycjami. Chociaż niektóre mi idą całkiem nieźle. I jeszcze z równowagą cienko. W pozycji stojące, w której trzeba trzymać równowagę, zamiast się odprężyć, to ja myślę o tym czego by się tu złapać żeby się nie wywalić. Oto pozycje, nad którymi aktualnie pracuję ('aktualnie pracuję'... taaa... ćwiczyłam jeden raz w życiu, ale ja aktualnie pracuję).


Kwiat lotosu idzie mi całkiem nieźle.




Z kobrą także nie najgorzej.


Mostek też jest łatwy.


Pokazałam tylko 3 ale robię też inne. To pa, pa! Idę poćwiczyć i zjeść śniadanko.

piątek, 9 listopada 2012

Wracam do pisania.

Od października nie pisałam... Już miałam zamiar zawiesić tego bloga i założyć nowego bo w tym mam wielkie zaległości, ale zdecydowałam, że wrócę do tego. Postaram się pisać jak najczęściej, aczkolwiek pewnie zanim wyrobię sobie nawyk pisania kilka razy tygodniowo lub nawet codziennie minie trochę  czasu.
Jak ja już coś powiem to czapki z głów... Wczoraj byłam w bibliotece szkolnej. Za chwilę miałam mieć muzykę (w innej sali, więc trzeba było wziąć książki przed dzwonkiem, zanim zamkną salę), więc powiedziałam do bibliotekarki:
-Zaraz mamy muzykę to pa... znaczy do widzenia.
I taki poker face. Dziś opowiadałam to mojej koleżance z ławki (nie było nic ciekawszego do roboty na majcy). Ona mi powiedziała, że raz jak była na mszy i poszła do komunii, to ksiądz "Ciało Chrystusa", a ona:
- Dziękuję... znaczy Amen.
Inna koleżanka mi opowiadała, że raz przyszedł do nich do szkoły (nie chodzimy do jednej niestety) jakiś facet i zapytał ją gdzie jest pokój nauczycielski, a ona mu odpowiedziała:
- Musisz iść tam... to znaczy musi pan iść tam.
Wiem, wiem, jestem pokręcona. Od dzisiaj żegnam się z koleżankami słowami "pa... znaczy do widzenia".

_______________________________________________________________________
 W związku z tym, że za tydzień (!) będzie premiera "Przed świtem 2", teraz będzie trochę Zmierzchowo. Tak, jestem fanką "Zmierzchu".































To by było na tyle. Do następnego!

poniedziałek, 1 października 2012

Nie no... muszę wziąć się w garść!

Ostatnia notka była 2 m-ce temu. Po prostu nie miałam czasu i wgl oglądałam dużo filmów i nie miałam czasu. Ale teraz postaram się znowu wrócić do pisania. Chociaż i tak nikt tego nie czyta. Ale dlaczego mam nie pisać dla samej siebie? Może mam z tego satysfakcję, a to że nie mam talentu do zaciekawiania ludzi moim blogiem to już inna sprawa. Rok szkolny... O tak... Bolesna prawda. No cóż. Trzeba wziąć się w garść i zacząć się uczyć. Dziś miałam powtórzenie wiadomości z historii, która nijak nie przyda mi się w życiu. Nie wiem po co wgl istnieje ten przedmiot. Chyba tylko po to żeby dłużej w szkole siedzieć. Te daty są mi tak potrzebne jak rybie ręcznik albo murzynowi krem z filtrem. Coś mi się zdaje, że dostanę 3. No ale cóż... Na dobry początek trójeczka xd. Ja muszę spadać. To pa!

wtorek, 7 sierpnia 2012

Tak, tak, wiem. Jestem okropna.

Cześć! Ostatnio coś zaniedbuję bloga, ale szczerze powiedziawszy to nie mam na to czasu, a więc notki będą pojawiały się sporadycznie. Ostatnio byłam na dwa tgodnie u cioci i kuzynów i wggl, a potem byłam na dwa ygodnie w Tatrach, w Zakopanem. A tak a propos to  piłam dziś nowy smak FRUGO. Przynajmniej ja pierwszy raz go zobaczyłam w sklepie. Smak owoców kiwano. Szczerze móiąc to nie wiedziałam, że takie coś istnieje. No, ale mniejsza o to. Ten napój smakuje trochę jak ananas i trochę przypomina mi żółte, ale nie jestem pewna. Jak się pije to nie czuć, ale jak się skończy to zajeżdża kokosem. To tyle na dziś. Ta... pa.

piątek, 29 czerwca 2012

A więc... wakacje!

Hejo! Nie przejmujcie się moją a dzisiejszą głupawką spowodowaną końcem roku szkolnego. Wolność! Niech żyje wolność, wolność i swoboda! Niech żyje zabawa i dziewczyna młoda! Ach... Jakie to cudowne uczucie, że wiesz, że masz 2 miesiące lenistwa. Przyznaję się bez bicia -  trochę się tym jaram. No ale w końcu ten odpoczynek! Wolne! O jacież piernicze! No to teraz się zacznie... Mwahahahaha!!! Zabawa, spotkania z przyjaciółmi, jedzenie lodów i inne zajedwabiste rzeczy! A więc... Wakacje 2012 uważam za otwarte!


Tak wiem, że ten obrazek nie jest najpiękniejszy, ale to ja go przed chwilą stworzyłam. A tak właściwie to gdzie jedziecie na wakacje? Bo ja jadę najprawdopodobniej do Zakopanego, do babci i dziadka, do cioci i wujka, co innej cioci i wujka i (ale to we wrześniu) bardzo prawdopodobnie na Litwę. A wy? Pochwalcie się w komentarzach.

czwartek, 21 czerwca 2012

Pewien sklepik...

Cześć! Dzisiaj odnalazłam pewien sklepik w moim miasteczku. Jest to sklepik z biżuterią. Sztuczną oczywiście. Właściwie to nie ja go odnalazłam tylko koleżanka mnie tam zaciągnęła po szkole. Są tam na prawdę super rzeczy. Najbardziej to się przyczepiłam do stojaka z kolczykami. One były tak cudowne... Wypatrzyłam sobie dwie pary, ale ie miałam kasy i jutro sobie je kupię. Takie *klik*takie tylko trochę jaśniejsze *klik*. O ile nikt mnie nie wyprzedzi... Właściwie to ja nie noszę takich kolczyków, ale po wejściu do tego sklepu pokochałam je. Przymierzyłam prawie wszystkie jakie były i dokonałam tego jakże trudnego wyboru dwóch par. Podobają wam się? Pa, pa!

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Tam tara ram.... To ja!

Cześć! Coś ostatnio mnie tu nie było, nawet nie wiem sama czemu. Miałam zawrót głowy. Występ, odebranie nagród (telefon i aparat cyfrowy), zajęcia dodatkowe, testy, kartkówki i sama nie wiem co jeszcze... Po prostu nas w tej szkole mordują na koniec roku. Z historii mam 4 (moja jedyna ), bo uważam, że w życiu mi się nie przyda do czego srali Rzymianie czy kto to gladiator... Ostatnio chodzi mi po głowie pewna piosenka, a mianowicie Carly Rae Jepsen - Call me maybe... nie jest to rock ani meta, ale tak jakoś się mnie uczepiła ta piosenka. Zanim znalazłam tą piosenkę na YT to minęło chyba z 20 minut. Wpisywałam jakieś "coming baby" i wyświetliło mi się jakieś dzieci w brzuchu, które się ruszają i zaczęłam to oglądać (fascynujące, nieprawdaż?), "mrs crazy", "i just making". Po prostu to, co pasowało. Oczywiście nie zwracałam uwagi na to, że "i just making" znaczy ja dopiero co robię. Po postu szukałam. No to nara!

niedziela, 10 czerwca 2012

Moje marzenia: wygrana w wielkiej kmulacji - co bym zrobiła?

Siema! Wczoraj był wspaniały dzień! Były dni mojego miasta, którego nazwy nie zdradzę. Miałam występ (z choreografii). Moja grupa zatańczyła dwa układy. Ogólnie to my jesteśmy taką formacją i jest kilka grup. Każda z nich przygotowuje ok. dwa tańce (chociaż najstarsza miała cztery) i na tych dniach tańczymy. Po występie poszłam na amfi (amfiteatr) na takie różne inne obchody. Był koncert zespołu z mojego miasta, występy laureatów pewnego tajnego konkursu, występy break dance, kabaret i był taki konferansjer, który prowadził takie różne konkursy (wymyślał je na poczekaniu), w których można było wygrać jakieś breloczki, zegarek (:)) i inne. Ale to nie była moja główna atrakcja, bo to, co działo się na placu za amfi to już całkiem inna bajka. Było tam mini-wesołe miasteczko i żarcie. Ja byłam takich autkach (nie umiem opisać), dmuchanym zamku do skakania (huehue, czasami z koleżankami zachowujemy się jak malutkie dzieci), takim kręcącym się w powietrzu kółku i na takiej kanapie, która była przyczepiona do takiej ściany i się kręciła. Było superowsko. Dziś też miałam iść, bo to trwa 2 dni, ale lało i nie było sensu. Chętnie bym to powtórzyła... Dzisiaj to nic takiego. kościół, komuter i zgrywanie głupa xd.
Dziś chciałam się z wami podzielić częścią moich marzeń... Co bym zrobiła, gdybym wygrała wielką kumulację...
1. Wybudowałabym sobie wielką willę z basenem i wieeelkim ogrodem.
2. Zwiedziłabym wszystkie kraje i wyspy świata, na których jest cokolwiek do zobaczenia, a w pierwszej kolejności Hiszpanię (i to może się spełni!), Grecję, Włochy, Francję (byłam, ale chcę jeszcze raz!)  i wieeele innych.
3. Kupiłabym sobie Lamborghini, Ferrari cabrio i jeszcze jakąś terenówkę.
4. Kupiłabym sobie kilka gitar.
To tak wstępnie. To na razie.

piątek, 8 czerwca 2012

Recenzja lakieru Miss Selene od GR numer 222

Cześć! Przybywam do was z kolejną recenzją lakieru! Dzisiaj padło na niebieski:). Jest to Miss Selene od GR nr. 222. Lakier dość długo utrzymuje się na paznokciach. Wg mnie ma bardzo fajny kolorek. Jest tani, bo jedyne 2,50 za 5 ml lakieru, czyli wychodzi 50 gr za 1 ml. Niestety potrzebne są 2-3 warstwy choć lakier jest dość ciemny. Niewygodnie się aplikuje, bo to tylko 5 ml i butelka mała. Bardzo przepraszam za brzydkie pomalowanie i nie cofnięte skórki.




Podoba wam się kolorek?

Polska - Grecja... nie sądziłam, że tak mnie wciągnie

Cześć wszystkim! Przez ostatnie dni nie pisałam, bo nawet nie wchodziłam na komputer. Miałam dużo innych zajęć. Wczoraj przeczytałam świetną książkę pt. "Dziewczyny z Hex Hall". Świetna, po prostu świetna. Przeczytałam ją w jeden dzień, a ma ponad 300 stron. Może dodam jej recenzję, ale to później lub jutro czy pojutrze. Czytałam cały dzień z przerwą na pójście do kościoła (Boże Ciało) i jedzenie. Był taki skwar, a ksiądz (z prędkością światła) nawijał:
- Chciałem bardzo podziękować policji... bla, bla, bla.
Mógł się trochę nad nami zlitować, a on jest jeszcze taki, że się bardzo wczuwa jak coś mówi i robi 5-o sekundowe przerwy między wyrazami. W mojej interpretacji robi tak po to, by każdy miał czas nad zastanowieniem się nad tym co właśnie powiedział. No, ale cóż... Pewnie zauważyliście tytuł tej notki. Otóż, dzisiaj był mecz otwarcia "Erło" 2012 Polska - Grecja. Uważam, że piłka nożna jest głupia, ale choć kilka minut z meczu otwarcia, w którym gra nasza reprezentacja wypadałoby obejrzeć. I tak sobie oglądałam wcale nie wzruszona do 17-tej minuty, w której Lewandowski strzelił piękną bramkę. Jakoś tak mnie wtedy to wciągnęło. Oglądałam z coraz większym zaciekawieniem. Gol dla greków w 51 minucie, nieprofesjonalne zachowanie Szczęsnego i piękna obrona Tytonia... Jakoś tak się zaczęłam denerwować... Huehuehue. Oj ja to jestem.. To pa.
P.S. ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA I OBSERWOWANIA
P.S. 2 Pozdrowienia dla Julki i Sylwii!

poniedziałek, 4 czerwca 2012

MuSiC

Cześć wszystkim! Dzisiaj będzie taki nietypowy post. Wzięło mnie na post o muzyce  jakiej słucham. A mianowicie jest to rock i metal. Gdybyście na mnie spojrzeli, nigdy nie wpadłoby wam do głowy, że lubię sobie puścić jakąś ostrzejszą muzę. Zespoły jakich słucham:
Nirvana
Green day
Dżem (rzadko)
Nie wiem dlaczego, ale najbardziej podobają mi się te najsławniejsze piosenki, które każdy rozpozna po pierwszych dźwiękach. Nie wiem czemu kocham "Smeels like teen spirit" Nirvany i "Holiday" Green day' a. Zaczęłam słuchać takiej muzy chyba z rok temu. Wcześniej jechałam na jakichś sweet' aśnych Rihannkach. O Bo... Jak ja mogłam tego słuchać? Moja przyjaciółka też przeżyła gwałtowną przemianę - z Caro Emerald do Slipknota. I to jest jedno z rzeczy, które nas łączą - muzyka. Ona gra na gitarze, ja też, słuchamy takiej samej muzyczki. Z moją drugą przyjaciółką za to muzyka łączy nas w najmniejszym stopniu jaki może być - ona gra na pianinie, ja - jak już wspominałam - na gitarze. Ona słucha Ewy Farnej (Sylwia - Farny! Huehuehue. My wiemy o co chodzi xd), a ja wszelkiego rodzaju metalu i rocka. Co ja tu powypisywałam w tej notce?! No dobra, nie zanudzam was więcej. Dodam kilka piosenek. Miłego słuchania :).

Tego słucham cały dzień dziś xd. Piosenka, która wygrała Eurovision 2006. Huehuehue.





No starczy... To... nara.

sobota, 2 czerwca 2012

Recenzja lakieru Butterfly collection maxima

Nie będę się z wami witała, bo to już drugi post dzisiaj. W tej notce chciałabym napisać drugą recenzję lakieru do paznokci. Tym razem padło na różowy lakier Butterfly collection Maxima nr. 64. Nie będę pisała tabelek plusy i minusy tylko napiszę ciągiem. Z lakieru jestem zadowolona. Dostałam go na urodziny od dziewczyny brata. Jest on różowy z drobinkami, które bardzo ładnie się mienią. Trzyma się na paznokciach ok. 4 dni. Ma wydajną butelkę, ale niestety trochę niewygodnie się nim maluje. Nie będę się rozpisywać na jego temat, bo już wszystko co chciałam, napisałam. Teraz fotki.






Sorry za rozmazane zdjęcia, ale mi się tak jakoś wtedy ręka trzęsła. To pa.


Z cyklu "Moje przemyślenia": To jest niesprawiedliwe!

Cześć! Dzisiaj, jak zapewne zdążyliście się zorientować, jest sobota. Nawet nie miałam tak dużo pracy jak w soboty. Tylko wysprzątałam łazienkę, wyodkurzałam schody i pozamiatałam schody na polu. Nie było tego dużo, ale to jest niesprawiedliwe! Ja chociaż cokolwiek zrobiłam, a mój brat, który jest ode mnie starszy, nic nie zrobił, a mama kazała mi to wszystko robić. Wielmożny pan pojechał sobie na mecz, wrócił, zjadł obiadek i zasiadł przed telewizorkiem, by oglądać kolejny mecz. Ja oczywiście myłam kibel, wannę, umywalkę, odkurzałam, zamiatałam (jeszcze na dodatek boli mnie nadgarstek). Oczywiście w przerwie w tym wspaniałym zajęciu, jakim jest  oglądanie facetów w gatkach biegających za piłką, zasiadł przed komputerem. Dlaczego tak jest? Kiedyś zwróciłam mamie na to uwagę, a ona na to: "Bo ty jesteś dziewczyną". Czy oni wszyscy na prawdę są tak naiwni, że ja będę kontynuowała stereotyp, że kobieta jest od prania, gotowania, sprzątania itd.? Oj nie, grubo się mylą... Nie chcę was zanudzać moimi przemyśleniami, więc już przechodzę do stałego wątku tego bloga. Jak już mówiłam, dzisiaj trochę sprzątałam. Potem byłam z mamą na mini-zakupach, a kupiłam sobie tylko tonik i garnier czysta skóra active. Nastawiałam się na kupno lakieru do paznokci, był nawet tai fajny żółty, ale ja głupia go nie kupiłam... Nastawiałam się na miętowy i popielaty. Szkoda, może następnym razem jeszcze będzie ten żółty i te, które chciałam. A teraz zamieszczę trochę zdjęć naszej ozdoby stołu na najbliższe dni.






Wiem, że to was bardzo interesuje, ale jest to zwykłe naczynie na dwie sałatki, a w nim piwonie w wodzie. Zaraz dodam kolejny post z recenzją.

piątek, 1 czerwca 2012

Dzień dziecka :)

Hej! Dzisiaj dzień dziecka! U mnie w domu, odkąd pamiętam, zawsze na dzień dziecka dostaje się słodycze. A u was jak jest? Dostaliście coś? Pochwalcie się w komentarzu.
Dzisiaj, z okazji dnia dziecka, miałam dużo roboty xd. Musiałam wypanierować rybę, obrać młode ziemniaki (jak ja tego nie cierpię... i to jeszcze porcja dla 4 osób! a tych ziemniaków musi być dwa razy więcej niż normalnych (spokojnie, moje młode ziemniaki też są normalne, chodziło o takie starsze i dojrzalsze), bo "w młodych ziemniakach jest dużo mniej tego, co odżywia nas z ziemniakach") oraz musiałam sprzątać mój pokój. Oczywiście przez moje lenistwo prawie cały dzień spędziłam przed telewizorkiem oglądając polsat :). No co, tylko wtedy gdy jestem w domu mogę sobie pozwolić na oglądnięcie "Daleko od noszy" czy "I kto tu rządzi". Jedyne seriale, które oglądam to "Pierwsza miłość" (♥) i "Ojciec Mateusz" (;)). Sprzątanie pokoju zaczęłam dokładnie o 14:11, a rodzice kończyli pracę o 15:00. Ja jeszcze miałam w planach oglądanie "Trudnych spraw". He, he. Jakoś na szczęście udało mi się wyrobić w tych jakże trudnych i forsujących zadaniach xd. Przepraszam za moją głupawkę :). Bye, bye.


czwartek, 31 maja 2012

Bardzo krótki post

Siema! Dzisiaj znowu nie byłam w szkole. Znowu się leniłam. Jedynie zmieliłam mięso na łazanki. Nie mam o czym dzisiaj pisać, bo nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego, bo cały dzień spędziłam w domu. Chciałabym znowu zaprosić was do komentowania i obserwowania. Będę nudna i powtórzę, że mnie to motywuje do pisania. Pa, pa!

środa, 30 maja 2012

mój dzień + internetowa stylizacja

Cześć wszystkim! Dzisiaj nie byłam w szkole. Nie byłam też u chorej koleżanki, bo poszła do lekarza. Wstałam o 9:00. To jest życie... Cały dzień się leniłam. Moja praca ograniczyła się do wstawienia wody na makaron. A właśnie co do makaronu to miałam dzisiaj pyszny obiadek - zupa jarzynowa i makaronik z koktajlem. Takie dni to ja lubię. Dzisiaj chciałabym pokazać wam kolejną stylizację mojego wykonania. Nie wiem czy już mówiłam, ale mam konto na stronie stylistki.pl. Jest to strona, na której można tworzyć własne outfity. Polecam wam tą stronkę. Przejdźmy do ubioru.  Bardzo podobają mi się dodatki "wąsy", ale niestety nie mam takowych. Sweter dałabym rozpięty i z podwiniętymi rękawami.





Bardzo proszę o dawanie jakiegokolwiek znaku życia jeśli ktoś to czyta. Komentujcie, obserwujcie... Jest to dla mnie motywacją do dalszego pisania!

wtorek, 29 maja 2012

Niedziela, poniedziałek i wtorek

Cześć! Bardzo przepraszam, że dodaję posty tak w kratkę, ale od soboty w ogóle nie byłam na komputerku! Jak ja to wytrzymałam? Sama się sobie dziwię. Jestem hardkorem. W niedzielę byłam w ............... u cioci i odwoziłam z rodzicami brata do internatu. Ciocia załatwiła mi nowe buciki. Niestety nie Vansy... A co do Vansów, to mój brat sobie kupił! Co prawda inny fason, ale Vansy! Moje kochane Vansiki... :( Wracając do moich nowych bucików to są to nowe balerinki. Są czarne z taką duuużą, brokatową kokardą, na której jest inna mała kokardka. Drugimi butkami są skórzane japonki. Wczoraj, hmm... Co ja to wczoraj porabiałam... ? Oczywiście byłam w szkole, ale co potem??? Jeśli mój mózg tego nie zarejestrował to pewnie nie było to ważne lub po prostu siedziałam cały dzień przed kompem lub telewizorem. Dzisiaj znowu byłam u Sylwii. Menu było podobne do tego co było tydzień temu. Ogólnie to było fajnie. Moja klasa jedzie jutro na zieloną szkołę, a ja nie jadę, bo byłam w tym roku szkolnym na dwóch takich wyjazdach, z czego jeden kosztował ok. 2 tysięcy, więc nie będę już tak rodziców naciągać. W związku z tym miałam iść do innej klasy (dokładnie do "d") razem z koleżanką, która też nie jedzie, ale ona jest chora i nie idzie. Dlatego też ja również nie idę, bo nie mam zamiaru być w jakiejś obcej klasie bez kogoś ze swojej. Ale spokojnie, nie musicie martwić się o mój brak zajęć xd. Najprawdopodobniej pójdę jutro do tej chorej koleżanki dać  jej lekcje i tak po prostu do niej pójdę. No to nara.

sobota, 26 maja 2012

...

Siema! Wczoraj nie miałam czasu napisać, ale nie zdarzyło się nic specjalnego. Byłam w szkole. Potem miałam iść z koleżanką na rower lub na miasto, ale nie wypaliło. Dziś dzień matki. Dałam z bratem mamie alpejskie mleczko i różę. Ostatnio chodzi mi po głowie piosenka Dżemu "Wehikuł czasu". Słucham ją na okrągło.



Ostatnio też myślę nad Vansami. One są zajebiste (przepraszam za wyrażenie), bo inaczej tego nazwać się nie da. A wam jak się podobają, bo wg mnie są cudowne?



Ja chciałabym czerwone, ale innymi też bym nie pogardziła. Jak wam się podobają te buty?

czwartek, 24 maja 2012

Dzień matki

Siemanko ludziska! Dzisiaj był w szkole dzień matki. nie no, to była katastrofa. Jedna dziewczyna zapomniała dwóch wierszy. Gitarzyści (w tym ja) zapomnieli chwytów i musieliśmy grać z kartką. W tańcu (który tańczyłam z kilkoma innymi dziewczynami) raz źle się ustawiłam, a moja koleżanka na końcu poszła do tyłu, a miała być z przodu i wyszła flaga polski mniej więcej taka:

My miałyśmy do bluzek przyszyte takie płachty i z  nich na końcu zrobiłyśmy flagę. Wgl nie pasuje na dzień mamy, ale cóż. No i to by było na tyle o dniu mamy. Dzisiaj robiłam papier czerpany. Niedługo dodam fotki z robienia go i napiszę jak go zrobiłam. Pa, pa!

środa, 23 maja 2012

Na szybko

Cześć! Dzisiejszy post będzie superkrótki, ale nie zniechęcajcie się. Chcę wam tylko powiedzieć co dzisiaj robiłam. A więc... Nie, zdania nie zaczyna się od "a więc", a więc zacznę inaczej. Dzisiaj była piękna pogoda (jak zresztą i wczoraj). Byłam w budzie... A właściwie, to dlaczego na szkołę mówi się "buda"?  Co my psy jesteśmy? ... i była próba przed dzionkiem mamusi. A właśnie za kilka dni dzień matuli, a ja nie mam pomysłu na prezencik. Może wy macie jakieś pomysły? No, i była ta próba, a potem lekcje. Po lekcjach poszłam na lodzika i wróciłam do domku i prawie cały dzionek spędziłam przed telewizorkiem. Dzisiaj szajba mi odbija, więc nie przejmujcie się tym niecodziennym językiem.  No to, trzymajcie się i nie płaczcie kiedy odjadę... A teraz dodam kilka obrazków ze znaków na klawiaturze. Ja nie umiem takich robić więc co nieco poszukałam w necie.

______,-~-____---___,-~-_
________/__-_,?_______`__-__\
________\_`_/`________?_\_?_/
_________`-|____a___a?___|-?
___________|____/(_)\____|
____________\___\_|_/___/
____________-`________,?-_
_________,?__,?_`---?_`___`_
________/___/_____:_ _\___\
______,?___/______:______\___`_
____,?_____|______:______|_____`_
___|_____,?|______:______|`______|
___`___,?__-\_____:_____/-__`___,?
_________/___`____:___,?___\
___""-_,?______`__:_,?______`_,-""_
_/_,-__`_________)_(_________?_,-__\
(_(___`________,?___`________,?___)_)
_\_\____\____,?_______`_____/____/_/
__`_`__,?__/_____________\__`__,?,?
____`____-?_______________`-___,?


+ 88________________________________
_+880______________________________
_++88______________________________
_++88______________________________
__+880_________________________++__
__+888________________________+88__
__++880______________________+88___
__++888_____+++88__________+++8__
__++8888__+++8880++88____+++88___
__+++8888+++8880++8888__++888____
___++888++8888+++888888++888_____
___++88++8888++8888888++888______
___++++++888888888888888888_______
____++++++88888888888888888_______
____++++++++000888888888888______
_____+++++++000088888888888______
______+++++++00088888888888______
_______+++++++088888888888_______
_______+++++++088888888888_______
________+++++++8888888888________
________+++++++0088888888________
________++++++0088888888_________

'Y888888bo.._______:______:______..od888888Y'
__8888888888b..____:_____:____.d8888888888
__88888Y'__`Y8b.____`___´___.d8Y'__`Y88888
_Y88888__.db.__.Yb.__'.__.'__.dY.__.db.__8888Y
___`888__Y88Y____¨b_()_d¨___Y88Y__888´
____888b___"' _______(.)_______"'__.d888
___Y888888bd8g."'__.....':'.....__'".g8bd88Y
_______'Y'___.8.___....d()b....___.8.___'Y'
________.!__.8'_.db_.d..':'..b._db._'8.__!.
__________d88__'__.8_(.)_8.__'__88b
________d888b__.g8._.()._.8g.__d888b
_______:888888888Y'______'Y888888888:
_______'!_8888888´________`8888888_!'
_________'8Y__`"Y__________Y"´__Y8'
________'Y________________________Y'

_______________$$$$
______________$$$$$$$
______________$$$$$$$$_____$_$_$
_______________$$$$$$$____$$$$$$
________________$$$$$$$____$$$
________$__$_$____$$$$$$$$$$$
_________$$$$$$___$$$$$$$$$$
__________$$$_$$$$$$$$$$$$$$$$
___________________$$$$$$$$$$$$
___________________$$$$$$$$$$$$
____________________$$$$$$$$$$$$$$$$
_________________$$$$$$$$$$$$$$___$$$
_________________$$$$___$$$$$______$$$$
_________________$$$_____$$$$$____$_$_$
_______________$$$$_______$$$$
________________$_$_$_____$$$$
__________________________$$$$
_____________$$$$$$_______$$$$
___________$$______$$_____$$$$
__________$$$______$$_____$$$
___________$$_____$______$$$
____________$$__________$$$
______________$$$___$$$$$
________________$$$$$

╔══╗♫
║██║ ♫
║(O)║ ♫
╚══╝ ♫ 


. . . . ’,|;-,.¸ .¸¸ . . . ¸,.,¸.
. . . . ¸,’ ¸,. . ¸ `-,”~-~’,¸,.¹-~-._¸,.
. . . . ) . ‘”¨ . .):. .`-,;:.`,’;;‘¸,.¹¯¸¸,.-
. . .,-’ , , , , ,-‘;:.. . .`-¸;:.`,’--~’`,¯-.,¸_,
. . (. ,•¸,-~’¨|;;;::.. .. . “-,;:/,`,-~-~¬¯. . . . . . .¸,..,¸ . . . . .¸,.-~--.¸_
. . . ¨`” . . . .|;;;:::.. . .. . ¯¯`*¬~---~~¬¬”``~-,;:;;`”~--~”:;;::,-“’’``¯¨`
. . . . . . . . . ;;;::… . … , . . . . . . . . . . . . . . ¨`-,;;:;;::;;::;:;:`¬~-.¸
. . . . . . . . . /;;;:;::… ,, ..:;, . . . . . . . . . ., ¸ . . . .`,;;:;:::;:;:;;-~”`¨¨`¬~
. . . . . . . . .|;;::;:... .:; .:;;¸ . . . . . . . . . ..:’ . . . . . |;;::;;:;:;;”-~¬~-.,¸.-~’
. . . . . . . . . ;;::.. . `` .:;;;, . . . . . . . . . .::: . . . . . ,’`”~-,;;:;:;;.¸.,~--“`¨
. . . . . .¸.-~¬”`,-‘;:. . ..:;;::... .. .. . .. ... ..:;;. . . . .,’ . . . .`”*”`¯
. . . . . l’:,~-¬`;;:¸.-~¬”```”¬~--~¬, ..:;;¸-‘¨¯`;:.. . . /
. … . . |`|/`”,-‘¯ . . . . . . . . . . . . .`,.::;; . . . `,;:. .|
. . . . . .l,/`/,.¸ . . . . . . . . . . . . . . . ).::;; . . . .`¸;:`,
. . . . . ./ (-.¸ ) . . . . . . . . . . . . .¸.-“.:,-“’ . . . . . ;:./
. . . . . |-~ . ¨ . . . . . . . . . . .¸-‘ ¸.-`’ . . . . . . . . | /
. . . . . ‘-“¨ . . . . . . . . . . . . ./¨`/` . . . . . . . . . ./ |

_________@@@@@@@@__________@@@@
________@@@________@@_____@@@@@@@
________@@___________@@__@@@______@@
________@@____________@@@__________@@
__________@@___________@__________@@
____@@@@@@______@@@@@___________@@
__@@@@@@@@@__@@@@@@@_________@@
__@@____________@@@@@@@@@_______@@
_@@____________@@@@@@@@@@_____@@
_@@____________@@@@@@@@@___@@@
_@@@___________@@@@@@@______@@
__@@@@__________@@@@@________@@
____@@@@@@_______________________@@
_________@@_________________________@@
________@@___________@@___________@@
________@@@________@@@@@@@@@@@
_________@@@_____@@@_@@@@@@@
__________@@@@@@@
___________@@@@@_@
.......................................@
........................................ @
........................................ .@
........................................ ..@
........................................ ...@........@@@
..............................@@@@..@... .@..........@
.........................@.............@ @@......@@
..............................@@@....... @..@@
........................................ ......@
........................................ .....@
........................................ ...@
........................................ .@
......................................@@ @
..................................@@@@@@ 


  

wtorek, 22 maja 2012

Recenzja lakieru do paznokci Top Flex

Cześć! Już drugi post dzisiaj. Ja to jestem wspaniała- jednego dnia napiszę 5 postów, a innego nie napiszę nic. Przejdźmy do tematu.
Dzisiaj chciałabym napisać recenzję lakieru do paznokci firmy Top Flex. Jest to numer 200 i kolor warm orange.
Plusy:
1. szeroki pędzelek równomiernie i dokładnie rozprowadza lakier;
2. jedna warstwa wystarcza do pokrcia całej płytki (przynajmniej wg mnie);
3. ładny kolor;
4. wydajna butelka;
minusy:
1. szybko odpryskuje.

Moim zdaniem, jak na lakier za 9 zł, zasługuje na ocenę 5,5/10. Nie zdziwiłabym się gdyby lakier za 3 zł odpryskiwał następnego dnia, ale na niego wydałam 3 x więcej, a pierwszy odprysk był już następnego dnia. Moim zdaniem nie warto wydawać pieniędzy na lakier, który może i ma ładny kolor, ale jego jakość jest kiepska. Ale są też plusy, dzięki którym zasłużył na ocenę 5,5/10. A tak wygląda na paznokciach (oczywiście aparat nie odda dokładnie tego koloru):












Niedziela, poniedziałek, wtorek

W niedzielę miałam napisać, ale pojechałam do .............. na zakupy. Kupiłam sobie nowe rzymianki. Białe z kilkoma ćwiekami. Fajne. Wczoraj nic ciekawego się nie stało. Zaraz, zaraz.... Aaaa! Zajęłam drugie miejsce w konkursie ortograficznym. Dziś znowu byłam u Sylwii (jeżdżę do niej w każdy wtorek). Obżarłyśmy się lodami, chipsami i opiłyśmy się pepsi. Fajnie było. Nie mam za bardzo o czym pisać dlatego zmykam. Pa! Może jeszcze dzisiaj się odezwę, jeśli coś przyjdzie mi do głowy.

sobota, 19 maja 2012

DIY - bransoletka Lilou + Co dziś robiłam

Cześć! Dzisiaj chciałabym pokazać wam jak zrobić bransoletkę Lilou. Takie bransoletki kosztują kilkadziesiąt złotych. Trochę szkoda wydawać tylu pieniędzy gdy możemy zrobić sobie taką bransoletkę sami. Do dzieła!

Będziemy potrzebować:
1. sznureczka
2. jakiejś dowolnej zawieszki (lepiej żeby była na takim ruchomym kółeczku, a nie sztywna)
3. bezbarwnego lakieru do paznokci.

Najpierw ucinamy ok. 40 cm sznurka. Z taką długością będzie nam łatwiej wiązać. Nawlekamy zawieszkę i wiążemy żeby się nie przesuwała (jeśli chcemy, żeby się przesuwała to nie wiążemy). Przechodzimy do supełków. Na jednej z końcówek robimy taki "precelek". Jak go zrobić? To jest zwykły supeł tylko nie zaciągnięty. Do naszego "precelka" wkładamy drugą końcówkę. Następnie znowu robimy "precelek", tylko że już wokół końcówki, do której włożyliśmy tą, z której robimy "precelek". Potem zaciągamy supełki, ucinamy niepotrzebne końcówki i zabezpieczamy je bezbarwnym lakierem. Nasza Lilou jest już gotowa! Jeśli coś jest niezrozumiałe piszcie w komentarzu, postaram się to wyjaśnić. A poniżej macie efekty mojej pracy. Teraz żałuję, że nie zrobiłam podwójnego sznureczka, bo jest to trochę cienkie, ale mam dwie inne takie bransoletki, więc mogę nosić dwie. Mam nadzieję, że komuś spodoba się ten pomysł.


Jak wam się podoba? Komentarze mile widziane :).
__________________________________________________________________________
Dzisiaj byłam na zajęciach DiAMeNT. Jestem na kierunku informatyka. Robiliśmy animacje :). Dostałam pendrive 8 GB za darmo :). Jeszcze tylko jeden raz w tym roku szkolnym. Gdy wróciłam musiałam "jeździć" na miotle po podwórku, bo właśnie zrobiliśmy sobie na nim kostkę, a robotnicy nie wsypali piasku pomiędzy nie i ja musiałam to robić. Całe nasze podwórko jest teraz w piaskowych wzorach zrobionych miotłą przeze mnie xD. Przynajmniej się opaliłam. Potem malowałam paznokcie i siedziałam na kompie (nie dosłownie). Do następnej notki!

piątek, 18 maja 2012

Co robiłam ostatnio

Cześć! Bardzo przepraszam, że ostatnio nie pisałam, a to dlatego, że miałam kilka sprawdzianów i dużo lekcji i musiałam się uczyć. Kiedy ja to ostatnio pisałam? 15 maja. We wtorek miałam jechać do koleżanki (do Sylwii, o której już wspominałam), ale niestety nie wypaliło, bo jej siostra miała jakieś problemy zdrowotne i musieli do niej jechać. Ale co się odwlecze to nie uciecze. Nadrobiłyśmy to następnego dnia. Byłyśmy na placu zabaw i robiłyśmy fikołki na rurkach (tak wiem, fascynujące zajęcie), huśtałyśmy się na takich konikach, gadałyśmy i wiele innych rzeczy. Wczoraj też byłam na zajęciach choreograficznych, a dziś miała być kartkówka z historii, ale oczywiście baba zapomniała, a ta kartkówka miała mi poprawić oceny na koniec roku... Aha, prawie bym zapomniała. Byłam dziś na konkursie ortograficznym. Mam jak na razie jeden błąd (przynajmniej wiem o jednym), no bo kto wymyślił robić konkursowe dyktando o jakichś halabardnikach (nawet nie wiem co to jest). W poniedziałek wyniki, trzymajcie kciuki. Na pewno się wam pochwalę. Żeby mieć szóstkę z techniki na koniec muszę zrobić jakąś pracę dodatkową. Wymyśliłam, że zrobię papier czerpany. Może dodam fotki, ale nie chcę niczego obiecywać, bo potem jak ich nie dodam to będzie, że nie dotrzymałam obietnicy.
Pa, pa! Dobrej nocy!

wtorek, 15 maja 2012

Wyjazd do Wielkiej Brytanii

Drugi post dzisiaj. Jeszcze się wam nie chwaliłam (tia... ale czy ktokolwiek to czyta?), ale niedawno, a właściwie 3 maja, wróciłam z wymiany uczniowskiej z Wielkiej Brytanii. Byłam tam 9 dni. Mieszkaliśmy tam 3 dni w schronisku młodzieżowym w Londynie w Holland Parku, a potem pojechaliśmy do Newcastle gdzie mieszkaliśmy u rodzin. Było super. Nawet podróż metrem sprawiała mi przyjemność. Przez te dni co byliśmy w Londynie zwiedzaliśmy po ok. 8 miejsc dziennie, m. in. St. Paul' s Cathedral, Westminster Abbey, Tower, Tower Bridge, Science History Museum, London Eye i wiele, wiele innych miejsc. Mieliśmy też rejs po Tamizie. W Newcastle trochę zwolniliśmy tempo, ale też dużo chodziliśmy. Jedyne co można by zmienić to jedzenie w schronisku młodzieżowym. Gdy mieszkaliśmy u rodzin najbardziej śmieszyło mnie to, że pani co 5 minut pytała się:
- OK girls?
Ona by się nas tak zapytała nawet gdyby się dom palił. Było bardzo fajnie. Wspomnienia pozostaną na całe życie... Dodatkowo 1 dzień spędziliśmy w Edynburgu. Dodaję kilka fotek, ale niestety z internetu, bo jeszcze nie zgrałam własnych zdjęć na komputer.

St. Paul' s Cathedral





Tower Bridge



Buckingham Palace



Westminster Abbey



Zamek w Edynburgu



Strażnik

P.S. Jeśli ktokolwiek to czyta to byłoby mi miło gdyby dał znać w komentarzu.

Ostatnie dni

Cześć! Przez ostatnie dni nie miałam czasu, ani o czym pisać. Chociaż nikt tego nie czyta, napiszę co robiłam przez te dni. W niedzielę byli u nas goście. Mianowicie była to moja babcia od strony taty, ciocia z wujkiem i ich dzieci (najmłodsze ma 16 lat xd) i jeszcze druga ciocia z wujkiem. Siedzieli prawie do wieczora. Musiałam się bawić z córką jednej z kuzynek (ona ma już dziecko i męża). Na szczęście nie sama, bo moi dwaj kuzynowie też się z nią bawili. Wczoraj nic specjalnego się nie wydarzyło. Jak zwykle byłam w szkole, potem o 15:00 miałam zajęcia choreograficzne i wróciłam do domu. Dziś byłam w szkole i tyle. Pa!






                                 







    

sobota, 12 maja 2012

Co u mnie słychać + internetowa stylizacja

Wczoraj byłam w szkole. Były normalne lekcje i po nich próba tańca, który tańczymy na dzień mamy w klasie. Ostatnio go tańczyłyśmy w listopadzie, a pani chce żebyśmy go tańczyły. Pamiętam tylko początek xd. Dzień mamy robimy ok. 25 maja, a my nie mamy muzyki ani weny do nowego i nie pamiętamy starego układu. Poza tym on wcale nie nadaje się na taką okazję. Ta baba nie ma wcale gustu... Potem poszłam na loda i zaczekałam chwilę z koleżanką  i kolegą przed lodziarnią, bo oni razem tam siedzieli (ja nic nie wiem co oni tam i jak), a jej poleciała farba z nosa i czekałam jeszcze dłużej niż miałam. Przyszłam do domu i nie mogłam otworzyć drzwi, bo się zamek zaciął, ale podczas którejś próby się udało. I nic więcej ciekawego się wczoraj nie działo. Dziś miałam kupić sobie piękne rzymianki, ale nie było mojego rozmiaru, a później (czyli gdzieś od 10:00) siedziałam na kompie. I nic więcej się nie zdarzyło.

...

Ta stylizacja jest dobra do szkoły. Sama ją stworzyłam na stronce Stylistki.pl. Jak wam się podoba? Oczywiście zamiast tych butów można dać czarne baleriny. Te dałam tak tylko na stronie.



Jak zrobić blasam do ust

Hej! Dzisiaj pokażę wam jak zrobić balsam do ust w domu.

Będziesz potrzebować:
- wazelinę
- cień do powiek w kolorze takim, w jakim chcesz mieć balsam
- łyżkę (najlepiej jakąś większą)
- brokat
- wykałaczkę
- mały pojemniczek (może być np. po kremie Nivea (z tych takich malutkich) lub po cieniu do powiek)

Sposób przygotowania:
1. Na łyżkę nałóż tyle wazeliny, ile chcesz  mieć balsamu.
2. Nakrusz trochę cienia i (jeśli chcesz) dodaj brokat (tylko z umiarem!).
3. Całość mieszaj wykałaczką, aż uzyskasz pożądaną konsystencję.
4. Przełóż balsam do pojemniczka.
5. Włóż do lodówki na ok. 10-15  minut.

 Jeśli twój balsam ma twardość takiego ze sklepu jest gotowy.





czwartek, 10 maja 2012

Siemka!


Cześć! Mam na imię Asia. Interesuję się wieloma rzeczami, m. in. grą na gitarze, czytaniem książek, rysowaniem, modą i wieloma, wieloma innymi. Moimi najlepszymi przyjaciółkami są Sylwia i Julia. Trochę to dziwne, ale one się nawet nie znają. Ogólnie staram się unikać konfliktów z otoczeniem, ale czasami jest to bardzo trudne. Z resztą, co ja wam będę zawracać głowę swoją osobą, przejdźmy do konkretów. Ten blog będzie poświęcony mojemu życiu, moim zainteresowaniom itd. Zapewne już spotkaliście się z tego typu formą blogów. Mój poprzedni blog był taki trochę... nieudany. Miał być o modzie, ale nie miałam czasu go pisać. Obiecuję, że ten będzie inny i postaram się dodawać posty jak najczęściej. Pa, pa!

A na koniec zdjęcie (oczywiście z internetu), które bardzo lubię.