niedziela, 10 czerwca 2012

Moje marzenia: wygrana w wielkiej kmulacji - co bym zrobiła?

Siema! Wczoraj był wspaniały dzień! Były dni mojego miasta, którego nazwy nie zdradzę. Miałam występ (z choreografii). Moja grupa zatańczyła dwa układy. Ogólnie to my jesteśmy taką formacją i jest kilka grup. Każda z nich przygotowuje ok. dwa tańce (chociaż najstarsza miała cztery) i na tych dniach tańczymy. Po występie poszłam na amfi (amfiteatr) na takie różne inne obchody. Był koncert zespołu z mojego miasta, występy laureatów pewnego tajnego konkursu, występy break dance, kabaret i był taki konferansjer, który prowadził takie różne konkursy (wymyślał je na poczekaniu), w których można było wygrać jakieś breloczki, zegarek (:)) i inne. Ale to nie była moja główna atrakcja, bo to, co działo się na placu za amfi to już całkiem inna bajka. Było tam mini-wesołe miasteczko i żarcie. Ja byłam takich autkach (nie umiem opisać), dmuchanym zamku do skakania (huehue, czasami z koleżankami zachowujemy się jak malutkie dzieci), takim kręcącym się w powietrzu kółku i na takiej kanapie, która była przyczepiona do takiej ściany i się kręciła. Było superowsko. Dziś też miałam iść, bo to trwa 2 dni, ale lało i nie było sensu. Chętnie bym to powtórzyła... Dzisiaj to nic takiego. kościół, komuter i zgrywanie głupa xd.
Dziś chciałam się z wami podzielić częścią moich marzeń... Co bym zrobiła, gdybym wygrała wielką kumulację...
1. Wybudowałabym sobie wielką willę z basenem i wieeelkim ogrodem.
2. Zwiedziłabym wszystkie kraje i wyspy świata, na których jest cokolwiek do zobaczenia, a w pierwszej kolejności Hiszpanię (i to może się spełni!), Grecję, Włochy, Francję (byłam, ale chcę jeszcze raz!)  i wieeele innych.
3. Kupiłabym sobie Lamborghini, Ferrari cabrio i jeszcze jakąś terenówkę.
4. Kupiłabym sobie kilka gitar.
To tak wstępnie. To na razie.

1 komentarz: