sobota, 2 czerwca 2012

Z cyklu "Moje przemyślenia": To jest niesprawiedliwe!

Cześć! Dzisiaj, jak zapewne zdążyliście się zorientować, jest sobota. Nawet nie miałam tak dużo pracy jak w soboty. Tylko wysprzątałam łazienkę, wyodkurzałam schody i pozamiatałam schody na polu. Nie było tego dużo, ale to jest niesprawiedliwe! Ja chociaż cokolwiek zrobiłam, a mój brat, który jest ode mnie starszy, nic nie zrobił, a mama kazała mi to wszystko robić. Wielmożny pan pojechał sobie na mecz, wrócił, zjadł obiadek i zasiadł przed telewizorkiem, by oglądać kolejny mecz. Ja oczywiście myłam kibel, wannę, umywalkę, odkurzałam, zamiatałam (jeszcze na dodatek boli mnie nadgarstek). Oczywiście w przerwie w tym wspaniałym zajęciu, jakim jest  oglądanie facetów w gatkach biegających za piłką, zasiadł przed komputerem. Dlaczego tak jest? Kiedyś zwróciłam mamie na to uwagę, a ona na to: "Bo ty jesteś dziewczyną". Czy oni wszyscy na prawdę są tak naiwni, że ja będę kontynuowała stereotyp, że kobieta jest od prania, gotowania, sprzątania itd.? Oj nie, grubo się mylą... Nie chcę was zanudzać moimi przemyśleniami, więc już przechodzę do stałego wątku tego bloga. Jak już mówiłam, dzisiaj trochę sprzątałam. Potem byłam z mamą na mini-zakupach, a kupiłam sobie tylko tonik i garnier czysta skóra active. Nastawiałam się na kupno lakieru do paznokci, był nawet tai fajny żółty, ale ja głupia go nie kupiłam... Nastawiałam się na miętowy i popielaty. Szkoda, może następnym razem jeszcze będzie ten żółty i te, które chciałam. A teraz zamieszczę trochę zdjęć naszej ozdoby stołu na najbliższe dni.






Wiem, że to was bardzo interesuje, ale jest to zwykłe naczynie na dwie sałatki, a w nim piwonie w wodzie. Zaraz dodam kolejny post z recenzją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz