środa, 3 lipca 2013

I jak wam mijają wakacje?

Cześć! Od pięciu dni mamy wakacje. Jak wam one mijają? Mi spoko, ale nikomu nie chce się chodzić na rower. Ludzie, dzwonię po znajomych o 11:00, połowa nie odbiera, drugą połowę obudziłam. Serio, ja nie wiem czemu w te wakacje nie mogę spać dłużej niż do 9:30. Ale nie chcą rano, to dam im wycisk po południu...
Chciałam się troszkę odchudzić przez wakacje, ale właśnie te plany legły w gruzach, gdy naszła mnie taka ochota na coś słodkiego, że wyżarłam łyżeczką pół słoiczka Nutelli ;_;
Ogólnie to też dużo książek czytam. Wiem, czytanie wśród młodzieży jest "niemodne" i wgl jak ktoś czyta cokolwiek innego niż program telewizyjny, to uważa się go od razu za kujona itp. Ale ja po prostu to lubię i co z tego... W każdym razie dużo czasu spędzam w towarzystwie książek.

Dziś koncert Iron Maiden w Łodzi... Chciałabym tam być... Może kiedyś.


 

środa, 26 czerwca 2013

:D

Cześć! Ostatnio znów nie pisałam. Chyba nigdy nie będę w tym systematyczna... Ale cóż... Tydzień po powrocie z wymiany pojechałam na wycieczkę klasową do Wrocławia. Na 4 dni. Nie było szału, ale nawet ok.
Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Jakie macie plany? Ja najprawdopodobniej pojadę na Mazury i do babci. Planuję spędzić je aktywnie: jeździć na rowerze, biegać, parę razy pójść na basen, skakać na skakance i spróbować poćwiczyć callanetics. Podobno świetne efekty, zawsze warto spróbować.
Dzisiaj nie poszłam do szkoły. Jeździłam 2,5 godziny na rowerze z koleżanką. Dopiero pierwszy raz w tym roku porządnie jeździłam na rowerze! Aż wstyd się przyznać, ale nie miałam wcześniej za bardzo czasu.

sobota, 1 czerwca 2013

Sprawozdanie z podróży :)

Cześć!
Już odpoczęłam i doszłam do siebie po wyjeździe i jestem gotowa, aby opowiedzieć Wam co nieco o mojej wycieczce. No to zaczynajmy.
Pierwszego dnia rano wyjechaliśmy. Spędziliśmy cały dzień w autobusie. Było bardzo fajnie. Oglądaliśmy filmy, gadaliśmy, wygłupialiśmy się. Następnego dnia koło południa już byliśmy w Paryżu. Och, Paryż! Cudowne miasto. Urokliwe uliczki, kamienice. Mnóstwo małych kawiarenek. Podczas naszego pobytu tam udało nam się zobaczyć Łuk Triumfalny, Louvre i Sacre Coure weszliśmy też na wieżę Eiffla, zwiedziliśmy Notre Dame, na które potem także weszliśmy. Widzieliśmy też Pałac inwalidów (miejsce, które paryżanie zbudowali dla żołnierzy, których zdrowie ucierpiało na wojnie), a także Moulin Rouge (najsłynniejszy klub nocny Paryża, oczywiście tam nie wchodziliśmy ;]). Odbyliśmy również rejs po Sekwanie. Paryż to piękne, urocze miasto. Bardzo mi się tam podobało. A że już tam  byliśmy, to przy okazji pojechaliśmy do Disneylandu. Świetnie się tam bawiłam. Bardzo fajny park rozrywki. Mają super rollercoastery itp. Przez cały nasz pobyt we Francji była brzydka pogoda. Padało, było zimno. Ale wg Gila z "O północy w Paryżu" miasto to jest najpiękniejsze właśnie w deszczu. :D Niestety, nic nie trwa wiecznie i musieliśmy opuścić Paryż.
Pojechaliśmy do Barcelony. Tam już warunki pogodowe były o niebo lepsze. Było słonecznie i ciepło. Odbyliśmy dużo spacerów. Tam mieszkaliśmy u rodzin hiszpańskich. Bardzo fajnie mi się mieszkało. Zobaczyliśmy Sagradę Familię, Montserrat. Odwiedziliśmy też Camp Nou. Spędziliśmy bardzo miły dzień na plaży grając w piłkę nożną, rugby i frisbee wraz z naszymi hiszpańskimi kolegami. Widzieliśmy też spektakl fontann: były światła, muzyka i przeróżne kombinacje wodne.  Barcelona również bardzo mi się podobała. Również jest ładnym miastem, ale jednak piękniejszy jest Paryż.
Potem byliśmy w Monako na Grand Prix. Ale nie na głównym wyścigu, tylko na walce o Polpozyszyn czy coś tam, nie znam się na tym :D Ale mówię wam, te silniki nie są aż takie głośne jak myślałam. Owszem, cicho to tam nie jest, ale da się rozmawiać... jeśli się krzyczy...
Na koniec pojechaliśmy do Sienny, po drodze zatrzymując się w Nicei. Byliśmy tam na długim spacerze. W Siennie było super. Ogólnie Toskania bardzo mi się podobała, tamtejsze krajobrazy były śliczne. Ale niestety byliśmy tam tylko 1 dzień. Koniecznie muszę się tam wybrać jeszcze kiedyś. W ogóle muszę się jeszcze wybrać do wszystkich tych miejsc, bo to była zaledwie namiastka  tego, co można tam zobaczyć.

wtorek, 28 maja 2013

Wróciłam!!!

Cześć!
Dziś wróciłam z wycieczki ale jestem okropnie zmęczona. Dlatego relacja z wyjazdu ukaże się w najbliższych dniach, bo teraz nie mam do tego głowy.

czwartek, 16 maja 2013

Już jutro wyjazd !!!

Cześć!
Chciałam powiedzieć, że już jutro rano o 9:30 mam zbiórkę i jadę na wymianę! Najpierw jedziemy na 3 dni do Paryża, potem na 4 do Barcelony, potem na Grand Prix do Monako i po drodze jeszcze pojedziemy do Nicei, Eze i Sieny. Już się nie mogę doczekać. Przed chwilą skończyłam się pakować. Już nawet obleciałam do kościółka się pomodlić o szczęśliwą podróż. xD W Barcelonie będę mieszkać u hiszpańskiej rodziny, więc może będę mieć dostęp do internetu i coś do Was napiszę, ale długi post będzie po powrocie, czyli pod koniec maja!
To trzymajcie się!

wtorek, 14 maja 2013

Biegi i konkurs z angielskiego...

Hej! Zapomniałam o tym napisać, ale w czwartek w zeszłym tygodniu byłam na biegach. Sztafeta, niestety. Zajęłyśmy 4 miejsce na 7 :( A miało być tak pięknie...
A dziś miałam konkurs z angielskiego. Było i użycie języka i kultura USA i Wielkiej Brytanii. Średnio mi poszło, ale mam nadzieję, że na tyle dobrze, żeby dostać 6 na koniec roku.
Dziś miałam też sprawdzian z historii. O II wojnie światowej. Nawet spoko, ale zobaczymy.
W ogóle dziś miałam strasznie napięty dzień, bo musiałam wstawać o 6:00, żeby się uczyć na ten głupi test, a wczoraj do późna w nocy robiłam angielski... ;/
Pa!

sobota, 4 maja 2013

...

Hej!
Wczoraj wieczorem (23:10) wróciłam od cioci i wujka. Super było. Strzelaliśmy z wiatrówki, graliśmy na Play Station, robiliśmy grilla i w ogóle było fajnie. Szkoda, że już musieliśmy wracać :( A dziś byłam w [CENZURA] na zakupach. Musiałam sobie kupić walizkę  i buty na wyjazd do Hiszpanii. A przy okazji kupiłam sobie sweterek. Szkoda, że wolne już się kończy :'(
A jak Wy spędziliście bądź spędzacie ten długi weekend?

sobota, 27 kwietnia 2013

Weekend majowy

Cześć!
Już niedługo długi weekend majowy. Nareszcie. Ja jadę do cioci i wujka do Bydgoszczy. Fajnie, tylko szkoda, że mieszkam na drugim końcu Polski i będę musiała spędzić duuużo czasu w samochodzie :/ Ale cóż mogę na to poradzić? A jakie Wy macie plany na te kilka dni?
A teraz parę zdjęć wiosennych, bo w końcu zaszczyciła nas swoją obecnością.







wtorek, 16 kwietnia 2013

Konkurs...

Hej! Dziś byłam na konkursie tanecznym. Oczywiście nie jako solistka, ale z moją grupą. To była masakra. Raz straciłam równowagę, raz wpadłam na taką dziewczynę... ale to już nie przeze mnie, bo to dlatego, że tam było za mało miejsca! W każdym razie to była katastrofa i dobrze, że nikt mnie tam nie znał... mam nadzieję...

czwartek, 11 kwietnia 2013

O nie...

Siema. W ojej szkole chyba jest wszawica... Bo nam sprawdzali głowy... Ja nie chcę mieć wszy!! :'( Wszy są obrzydliwe... Chociaż ja mam tak cienkie włosy i egl są do dupy, więc wątpię, by jakaś wesz miała ochotę tam zamieszkać.
Wiem, urzekła was ma historia...

niedziela, 7 kwietnia 2013

Dawne czasy...

Hej! Właśnie wróciłam od babci. Wczoraj pojechaliśmy, bo miała imieniny, a dziś wróciliśmy.
W piątek była u mnie Julka. Robiłyśmy referat na polski o kipu (pismo Inków). Była u mnie prawie  godzin, ale napisałyśmy jedynie  stronę... Większość czasu przegadałyśmy. Gadałyśmy o śmiesznych sytuacjach z przedszkola. Bo nie chodziłyśmy do jednego. Hehe.. No i w ogóle fajnie mi minął weekend. A Wy co robiliście?

czwartek, 21 marca 2013

Film :D

Siema! Dzisiaj podczas lekcji byliśmy na filmie w domu kultury w moim mieście. Nie powiedzieli nam, co to będzie za film. Gdy włączyli, to się załamałam... "Magiczne drzewo"?! Myślałam, że to jakieś żarty. No ale cóż, widocznie nie żartowali i na prawdę mieliśmy oglądać "Magiczne drzewo". No ale biorąc pod uwagę to, że gdyby nie było tego filmu, byłby wf (którego nienawidzę) to jakoś przeżyłam. Urzekająca historia, nieprawdaż?

poniedziałek, 18 marca 2013

Przepraszam za nieobecność

Siema! Bardzo przepraszam, że przez miesiąc nie pisałam. Po pierwsze - nie miałam pomysłu na posty, bo ostatnio to tylko was zanudzam moim życiem, a po drugie - miałam dużo nauki i niestety mało czasu. Jeszcze raz bardzo wszystkich, którzy odwiedzaj tego bloga (o ile są takie osoby) za moją nieobecność. Postaram się to jakoś nadrobić.
___________________________________________________________________
Pewnie nie wszystkich to zainteresuje, ale w ramach przeprosin będzie tak  całkiem z innej beczki. Ostatnio na zastępstwie, jako że było to zastępstwo z plastyki z nauczycielem historii, malowaliśmy mandale. I chciałam powiedzieć o nich co nieco. Otóż, mandale są to motywy artystyczne, które występują głównie w buddyzmie tantrycznym. Tamtejsi tworzą je, a potem niszczą, uważając to za rodzaj medytacji. Ma to dla nich duże znaczenie religijne. Jest to połączenie koła i kwadratu. Koło symbolizuje niebo, nieskończoność, a kwadrat symbolizuje sferę wewnętrzności, czyli człowieka i ziemię. Jest wiele rodzai mandali. Niektóre oczyszczają, inne wzmacniają jakieś cechy lub obszary życia. Są one robione bardzo harmonijnie. Panuje tu porządek, nie chaos. Są one bardzo ładne. Usypuje się je z kolorowego piasku.



A teraz wyobraźcie sobie, że nie noszą maseczek, już prawie skończyli, a tu nagle któryś z nich sobie kicha i wszystko się rozsypuje i miesza. 

czwartek, 14 lutego 2013

Śnieżki :P

Siemano!
Dziś na wf byliśmy na sankach xd Jeździliśmy  sobie z takiej górki... Wpadło mi dużo śniegu pod bluzkę, ale to już szczegół. A potem była bitwa na śnieżki. Huehuehue.
 __________________________________________________________________
W sobotę byłam na zakupach. Niestety zdjęć nie dodam, ale powiem co sobie kupiłam: czarne rurki, koszulkę z takim kolorowym nadrukiem (ze słoniem xd), czarną marynarkę i sweterek w kolorze pudrowego różu. Oprócz tego kupiłam sobie brązowe buty z takimi jakby ćwiekami i również brązowe, brokatowe balerinki oraz bransoletkę.
Dwa dni temu kupiłam sobie olejek rycynowy. Za jakiś czas ukaże się moja opinia na jego temat.

A teraz przyszła pora na małego suchara:

Jedzie Arab na wielbłądzie przez pustynię i widzi w oddali jadącego motocyklistę ubranego w skórzane spodnie i kurtkę.
Zatrzymuje go i się pyta:
- Co robisz że wcale nie jest ci gorąco mimo takiej wysokiej temperatury?
- Szybka jazda, powiew wiatru tak działa, że robi się zimno.
Arab pomyślał i po chwili wsiada na wielbłąda i raz, drugi, trzeci go batem.
Po jakimś czasie drogi wielbłąd pada.
Arab podchodzi spoglądając na niego i mówi:
-
O kurrr... chyba zamarzł.


piątek, 8 lutego 2013

Muzyka świata :)

Cześć!
Dziś w mojej szkole był taki mini-koncercik muzyczki świata. Przyjechali trzej goście i nam grali muzykę andyjską, latynoamerykańską i jakąś tam... Strasznie mi noga ścierpła jak tam siedzieliśmy :/ No ale cóż, zdarza się.

Strasznie mnie głowa boli... Dlatego nie będę się rozpisywać.

czwartek, 7 lutego 2013

Zabawa choinkowa

Hejoo.
Dziś w szkole miałam zabawę choinkową! Fajnie było :P. "Densowaliśmy" jak wariaci xd. Pożyczyłam sobie sweterek od mamusi :) Było super. Ale... skończyło się o 15 minut za wcześnie!!! A to niedobraki! Dobra, dobra. Tańczyliśmy sobie "Gangnam style" i "Ona tańczy dla mnie".
____________________________________________________________________
Zjadłam sobie dzisiaj 4 pączki, a Wy?


sobota, 2 lutego 2013

Wiktor :)

Hej :)
Dzisiaj byłam u cioci na imieninach. Przy okazji zobaczyliśmy małego Wiktorka - synka mojej kuzynki. Urodził się w poniedziałek. Szkoda, że nazwali go tym imieniem, bo jeden chłopak z mojej klasy tak się nazywa, którego nie lubię, bo myśli, że wszyscy go uwielbiają, dokucza mi, jest wredny, poza tym dokucza innym na temat ich wyglądu, a sam gdyby zrzucił z 10 kg toby mu nie zaszkodziło. No i teraz mi się będzie cały czas kojarzył z tym idiotą... No ale co począć... Ja jak będę mieć dzieci to nazwę syna Antoni lub Piotr a córkę Lena, Magdalena lub Alicja. A Wam jakie imiona się podobają???

czwartek, 31 stycznia 2013

Klucz od szatni :D

Siemankoo!
Dzisiaj miałam małą wpadeczkę xD Na przerwie siedziałam sobie tyłem do drzwi i weszła nauczycielka. Ja się, nawet nie wiem dlaczego, zadarłam na całą klasę:
-Kurrrrr... dzień dobry pani.
Ahahahahaha.

A wczoraj wychodziłam ze szkoły z koleżanką i patrzyłam na nią, bo gadałyśmy. I jak był zakręt to ja sobie skręciłam o 2 sekundy za wcześnie. No i oczywiście wlazłam w ścianę... I się tak walnęłam w głowę, że mnie do tej pory boli... No dobra, nie boli mnie do tej pory.

Dziś miałam w-f. Graliśmy w badmintona, fajnie było. No i jak była przerwa to oczywiście klucz od szatni dziewczyn gdzieś się zapodział. Była 20-minutówka no i szukałyśmy tego klucza po całej szkole. W końcu większości się znudziło i siedziałyśmy pod szatnią, uzbrojone w rakietki :). Parę osób jeszcze go szukało. W końcu się znalazł. W siatce do siatkówki... Nie mam pojęcia jakim cudem od się tam znalazł, ale ok. A już myślałam, że mi się uda, i będzie wytłumaczenie, że nie mam książek do techniki. No ale cóż, nie udało się...

Dobra, kończę już, bo się uczę na anglika. Pa!

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Hiszpanio... szykuj się!

Hejoo!
Jeszcze Wam o tym nie pisałam, ale... juhu! w maju jadę do Hiszpanii! Pamiętacie COMENIUSa do Wielkiej Brytanii? Tym razem wymiana będzie właśnie do tego kraju, którym jaram się od dłuższego czasu, czyli do Hiszpanii. O tak... To jest to... A najlepsze jest to, że przy okazji jeszcze wskoczymy do Francji i Włoch (ale we Włoszech niestety nie jedziemy do Wenecji ani do Rzymu tylko do jakiegoś miasteczka ;( ) i Monako. A na dodatek jedziemy wtedy, gdy w Monako jest F1 Grand Prix! Co prawda nie pójdziemy na główny wyścig (no, sorry, ale za najtańszy bilet trzeba bulić 600€), ale pójdziemy na eliminacje (czy cokolwiek to jest) dzień wcześniej. Nie mogę się doczekać :). I muszę, po prostu muszę, iść w Disneylandzie na rakietę, bo jestem na siebie do tej pory wkurzona, że jak byłam tam 3 lata temu to nie polazłam na tą durną rakietę, a potem żałowałam przez... no, nie pamiętam przez ile. A oto ta rakieta, na której dostałam cykora i nie poszłam:


I koniecznie muszę iść drugi raz na spadającą windę, Piratów z Karaibów i na taki jeden rollercoaster na którym również się cykałam i nie poszłam. 
No dobra, nie będę Was już zanudzać... Nie mogę się jeszcze doczekać Lazurowego Wybrzeża!.. No dobra, teraz już na serio. 
_______________________________________________________________________
Pierwszy dzień szkoły po feriach... Nie wyspałam się! W ferie chodziłam sobie spać ok. 1 w nocy i wstawałam sobie 10:00-11:00. A teraz?! Muszę łazić spać najpóźniej o 23:30, ale i tak jestem miszczem ponieważ mam do szkoły na 8:00, a wstaję o 7:25. No a wyjść z domu muszę za dziesięć...

Stwierdzam, że Bóg nade mną czuwa... Test z angielskiego, na który się wgl nie uczyłam miał być jutro, a ja zostawiłam sobie naukę o Wielkiej Brytanii (geografia, poszczególne krainy, co je charakteryzuje, najważniejsze wydarzenia historyczne, atrakcje turystyczne i takie tam) na dziś (to, że dziś też wcale tego nie tknęłam to szczegół). Ale co się okazało? Jutro kilka osób z mojej klasy jedzie na jakiś tam konkurs historyczny (brr... historia) i nauczycielka przełożyła na piątek! Z majcy też nie było... Hehe :) Może zapomni...

A Wam jak idzie w szkole po feriach (do tych co już mieli ferie)?
Nara!

niedziela, 27 stycznia 2013

Taki tam pościk...

Siema!
Wczoraj jednak nie byłam  w kinie. Ani się nie uczyłam. I dziś, jak znam życie, też tego robić nie będę. No cóż, w końcu od czego są przerwy?

Dzisiaj w kościele bardzo głęboko rozmyślałam nad sensem życia... Oraz o tym co by było gdybym mieszkała w USA i miała mocny, ładny głos. Wyobrażałam sobie, że zakładam jakiś fajny rockowy zespolik. Że jestem sławna i udzielam wywiadów oraz rozdaję autografy... A potem... Potem, jak już będę wąchać kwiatki od spodu, ludzie nadal będą mnie pamiętać i wspominać jako ikonę tej muzyki (normalnie jak The Beatles xD). No i skończyło się na tym, że nic nie zapamiętałam. Zdarza się...
No to papa!

piątek, 25 stycznia 2013

Ferie, ferie... i po feriach

Hej! Ani się obejrzałam, a ferie już prawię minęły... W poniedziałek do szkoły :( Będzie test z angielskiego i z majcy, a ja wcale się nie uczyłam...A tak wgl to czy nauczyciele myślą, że nie mamy nic do roboty w ferie tylko się uczyć?
Właściwie całe ferie przesiedziałam przed komputerem lub przed książkami (ale nie szkolnymi tylko powieściami :D), ale cóż... No i byłam u babci.
Jutro może pojadę do kina, ale jeszcze nie wiadomo. Zastanawiam się na jaki film mogłabym się wybrać. Możecie coś polecić? Zastanawiałam się nad "Życie Pi". Ktoś oglądał i może powiedzieć czy warto?
Stwierdzam, że jestem wariatką. Znaczy wiedziałam już o tym wcześniej, ale pogarsza mi się... Np. gdy któregoś dnia się ubierałam i byłam w samych majtkach i bluzce xd to popatrzyłam w lustro (mam na drzwiach od szafy) i wpadłam na genialny pomysł i zaczęłam tańczyć jak jakiś popapraniec i robić miny jakbym miała tiki nerwowe... Albo raz jak myłam zęby to zaczęłam gadać sama ze sobą w lustrze po czym znowu zaczęłam zachowywać się jak debilka... A raz puściłam sobie "Mydełko Fa" i wydzierałam się na cały dom... Co prawda nie wiedziałam, że śpiewam tak głośno, bo miałam słuchawki, ale... No dobra, wystarczy tych urzekających historii.
_______________________________________________________________________
Chciałam tylko zachęcić Was do komentowania i obserwowania mojego bloga. Wiem, że nie czyta go jakoś przesadnie dużo osób, ale proszę o jakieś znaki życia!
Narka! :*

środa, 23 stycznia 2013

DIY - Sposoby na zniszczone okładki zeszytów

Cześć! Dzisiaj chciałam podzielić się z wami kilkoma sposobami na zniszczone okładki zeszytów.

1. Okładka oklejona starymi gazetami.

Potrzebne rzeczy:
- Stare gazety (lepiej, aby nie były to kolorowe czasopisma tylko z papierem takim jak np. Gazeta wyborcza)
- klej introligatorski
- nożyczki
- bezbarwny lakier do paznokci

Na początek drzemy gazety na małe kawałki. Następnie smarujemy klejem introligatorskim okładkę zeszytu i przyklejamy gazety tak, żeby na siebie nachodziły. Potem ucinamy wystające gazety po bokach okładki. Jeśli chcemy możemy wyciąć z gazet lub papieru kolorowego litery i przykleić je na wierzchu (np. nazwę przedmiotu szkolnego), ale ja tego nie zrobiłam. Na koniec możemy zabezpieczyć całość lub tylko boki bezbarwnym lakierem do paznokci.

   
 
Mój efekt
















2. Okładka z papieru kolorowego.

Potrzebne rzeczy:
- papier kolorowy
- mazaki
- klej introligatorski
- nożyczki
- bezbarwny lakier do paznokci

Z papieru kolorowego wybieramy dwa pasujące do siebie kolory (np. białe i granatowe) i wycinamy kwadraty tej samej wielkości. Na jaśniejszych możemy mazakiem narysować jakieś fajne obrazki np. emotikony. Potem okładkę smarujemy klejem, a kwadraty przyklejamy tworząc szachownicę. Całość zabezpieczamy bezbarwnym lakierem do paznokci. Nie wypróbowałam jeszcze tego sposobu.

3. Materiałowa okładka.

 Możemy również z jakiegoś ładnego materiału uszyć sobie okładkę, a następnie ją przykleić. Jeśli chcemy możemy wyhaftować na niej np. nazwę przedmiotu.
_______________________________________________________________________
Dzisiaj prawie cały dzień pisałam z koleżanką poznaną na zapytaj.onet.pl :) Poza tym dokończyłam "Jesienną miłość". Jak już mowa o książkach to zapraszam na mojego bloga tylko i wyłącznie poświęconego książkom: http://queen-of-books.blogspot.com/ :) To tyle.




wtorek, 22 stycznia 2013

Liebster Blog Award

To znowu ja (a kto inny?)... Zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez Karmelka♥ za co bardzo dziękuję! To odpowiadamy...

1. Ile masz lat?
...naście, ale nie jest to ważne, bo "szczęśliwi nie liczą godzin i lat".
2. Co daje ci prowadzenie bloga?
Dzięki blogowaniu mogę podzielić się niektórymi, czasami zabawnymi, zdarzeniami z mojego życia oraz innymi ciekawymi rzeczami. No i mam dzięki temu frajdę, tak po prostu.
3. Kim chciałbyś/chciałabyś być w przyszłości?
Moim wielkim marzeniem jest zostać aktorką, jestem zafascynowana tym zawodem, lub architektem :D
4. Co chciałabyś w sobie zmienić?
Jeśli chodzi o wygląd - włosy, a jeśli chodzi o cechy - chciałabym być bardziej przebojowa, bardziej opanowana.
5. Twoje największe marzenie?
Mam wiele marzeń, ale największe to: zostać aktorką, zwiedzić świat i mieć męża i gromadkę zdrowych dzieci ♥
6. Jaki kolor koszulki masz aktualnie na sobie?
Mam na sobie czarną bluzę :)
7. Jakie jest twoje hobby?
Hmm... lubię grać na gitarze (to, że średnio mi to wychodzi to szczegół), czasem coś narysuję i kocham, po prostu kocham książki :)
8. Lubisz czytać książki?
Jak już wyżej napisałam: kocham je i nie wyobrażam sobie życia bez czytania.
9. Jak ma na imię twoja najlepsza przyjaciółka/najlepszy przyjaciel?
Moją najlepszą przyjaciółką jest Sylwia :*
10. Jaki kraj najbardziej chciałbyś/chciałabyś odwiedzić?
Trudny wybór... Chciałabym zwiedzić wiele krajów, ale chyba najbardziej Indie i Hiszpanię... No i Stany... Włochy, Portugalię, Egipt i Kenię też... Nie mogę się zdecydować, bo chciałabym zwiedzić wiele miejsc świata...

Moje pytania:
1. Z jakiego województwa jesteś?
2. Masz jakieś zwierzątko?
3. Ulubiony aktor/aktorka?
4. Kto jest twoim idolem?
5. Jakiej muzyki słuchasz i jaki jest twój ulubiony zespół?
6. Czy lubisz podróżować? Jeśli tak - gdzie najbardziej chciałabyś/chciałbyś pojechać?
7. Ulubiony film?
8. Ulubiona książka?
9. Co skłoniło cię do założenia bloga?
10. Masz rodzeństwo?

Blogi które nominuję:
http://barwne-stylizacje.blogspot.com/
http://darkmelody69.blogspot.com/

To tyle. Pa!

Mój "cudowny" sen czyli Ciocia, Magda i "sałatka"

Siemanko! Dziś chciałam podzielić się z Wami moim dzisiejszym snem. Jest trochę dziwny, ale w końcu to sen... Do rzeczy.

Na początku byłam sama w jakiejś galerii w Krakowie. Nie było ze mną żadnej koleżanki, nikogo... Weszłam do jakiejś knajpy i spotkałam tam moją ciocię. Była ze swoimi znajomymi. Podeszłam i się przywitałam, porozmawialiśmy. Następnie ciocia zaproponowała, abyśmy następnego dnia poszły razem do kina i tak po prostu spędzić ze sobą trochę czasu. Zgodziłam się. Umówiłyśmy się na 16:00 pod małą restauracją w moim mieście. Następnego dnia przed czwartą odprowadziłam moją mamę do kościoła (po co ja ją odprowadzałam?). Nie wiem jakim cudem, ale na rynku w moim obecnym miejscu zamieszkania nie stał kościół, który rzeczywiście tam jest tylko taki, jaki był w miasteczku, w którym mieszkałam wcześniej. Nawet ksiądz był ten sam... Potem poszłam w umówione miejsce. Spotkałam tam moją koleżankę z klasy - Magdę. Pogadałyśmy trochę, a ja w końcu zaczęłam się zastanawiać gdzie jest moja ciocia. Zaczęłyśmy jej szukać w tłumie (nie wiem dlaczego, ale było tam strasznie dużo ludzi, zwłaszcza blondynek (moja ciocia ma włosy tego koloru)), ale nigdzie jej nie było. Czekałam tam jeszcze chyba z godzinę, a w końcu poszłam. Po drodze spotkałam naszego burmistrza, który wychodził z pasmanterii. Dał mi pieniądze i kazał kupić dla niego sałatkę, a potem zanieść mu do Maciejówki (nawet nie istnieje w moim miasteczku coś takiego). No to poszłam do kwiaciarni, ale po chwili wyszłam, bo stwierdziłam, że w kwiaciarni raczej sałatki nie kupię. Po chwili zastanowienia jednak tam wróciłam i złożyłam zamówienie. Gdy kwiaciarka wróciła z zamówieniem nie było tam żadnej sałatki. Zamiast tego przyniosła bułkę z masłem, na której był kawałek zielonej papryki i plasterek pomidora, ale nie zastanawiałam się nad tym, zabrałam "sałatkę" i wyszłam. Spotkałam tam moją ciocię ubraną w jakieś dziwne beżowe, workowate ciuchy. Powiedziała mi, że wolała iść na zakupy niż do kina ze mną, ale nie byłam na nią zła. Powiedziałam tylko "spoko, ale chodź teraz ze mną do Maciejówki zanieść burmistrzowi sałatkę". I poszłyśmy. Ja po drodze zjadłam prawie całą "sałatkę" i zostały tylko dwa kęsy. 

Tutaj urwał mi się film, więc nie wiem czy był to koniec snu, czy po prostu nie pamiętam. Czasami naprawdę się zastanawiam skąd mój mózg bierze takie pomysły... Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :)  To do następnego!

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Oj... dość długo mnie tutaj nie było

Witam wszystkich! Będę nudna i po raz chyba setny powiem, że jestem okropna i zaniedbuję bloga. A to dlatego, że piszę też drugiego (http://queen-of-books.blogspot.com/) z recenzjami książek dlatego jakbyście byli zainteresowani to zapraszam :). Trochę za późno, ale cóż chciałam wszystkim życzyć dużo szczęścia, miłości, zdrowia, dostatku, uśmiechu i spełnienia marzeń w Nowym Roku 2013! Wiem, wiem urwałam się z choinki z tymi życzeniami xd ale cóż, zdarza się.
Mam teraz ferie i siedzę sobie w domciu na komputerku, lub z książką pod kocykiem... To jest życie... Ale, za tydzień do szkoły :( Nie nie, nie mogę myśleć o szkole, trzeba cieszyć się chwilą... Bo chwile są tak ulotne...
No dobra, koniec mojego filozoficznego wywodu. To pa!