sobota, 10 listopada 2012

Joga :)

Siema! Wczoraj wieczorem postanowiłam, że spróbuję ćwiczyć jogę. Mam nadzieję, że moje ambicje nie zakończą się na tygodniu ćwiczeń (jak z nauką szpagatu), tylko będę wytrwała. Ćwiczyłam już wczoraj wieczorem i zaraz muszę iść znowu poćwiczyć. To się chyba robi rano i wieczorem, ale ja w tygodniu nie będę wstawać o 6:30 żeby sobie poćwiczyć. Muszę jeszcze trochę poćwiczyć rozciąganie, bo kiepsko mi idzie z tymi pozycjami. Chociaż niektóre mi idą całkiem nieźle. I jeszcze z równowagą cienko. W pozycji stojące, w której trzeba trzymać równowagę, zamiast się odprężyć, to ja myślę o tym czego by się tu złapać żeby się nie wywalić. Oto pozycje, nad którymi aktualnie pracuję ('aktualnie pracuję'... taaa... ćwiczyłam jeden raz w życiu, ale ja aktualnie pracuję).


Kwiat lotosu idzie mi całkiem nieźle.




Z kobrą także nie najgorzej.


Mostek też jest łatwy.


Pokazałam tylko 3 ale robię też inne. To pa, pa! Idę poćwiczyć i zjeść śniadanko.

piątek, 9 listopada 2012

Wracam do pisania.

Od października nie pisałam... Już miałam zamiar zawiesić tego bloga i założyć nowego bo w tym mam wielkie zaległości, ale zdecydowałam, że wrócę do tego. Postaram się pisać jak najczęściej, aczkolwiek pewnie zanim wyrobię sobie nawyk pisania kilka razy tygodniowo lub nawet codziennie minie trochę  czasu.
Jak ja już coś powiem to czapki z głów... Wczoraj byłam w bibliotece szkolnej. Za chwilę miałam mieć muzykę (w innej sali, więc trzeba było wziąć książki przed dzwonkiem, zanim zamkną salę), więc powiedziałam do bibliotekarki:
-Zaraz mamy muzykę to pa... znaczy do widzenia.
I taki poker face. Dziś opowiadałam to mojej koleżance z ławki (nie było nic ciekawszego do roboty na majcy). Ona mi powiedziała, że raz jak była na mszy i poszła do komunii, to ksiądz "Ciało Chrystusa", a ona:
- Dziękuję... znaczy Amen.
Inna koleżanka mi opowiadała, że raz przyszedł do nich do szkoły (nie chodzimy do jednej niestety) jakiś facet i zapytał ją gdzie jest pokój nauczycielski, a ona mu odpowiedziała:
- Musisz iść tam... to znaczy musi pan iść tam.
Wiem, wiem, jestem pokręcona. Od dzisiaj żegnam się z koleżankami słowami "pa... znaczy do widzenia".

_______________________________________________________________________
 W związku z tym, że za tydzień (!) będzie premiera "Przed świtem 2", teraz będzie trochę Zmierzchowo. Tak, jestem fanką "Zmierzchu".































To by było na tyle. Do następnego!